To ja nawet nie wiedziałam, że byłaś w Pradze xd
Mnie tam do fotografii nie ciągnie, i zastanawiam sie czemu tu piszę, przecież i tak nie mam się czym pochwalic xd

Taa Ja też chcę tam pojechać, bo narazie w ogóle się z Polski nie ruszałem (sklep w Czechach kilka metrów od granicy się nie liczy xd)

Teraz mam się czym pochwalić! Próbowałem nagrać jak śpiewam "Dawn over a new world". Mam nadzieję, że to wina dyktafonu, bo mam głos jak Justin Bieber... nawet gorszy. <dead>

o.o Fajno masz
Mnie zaproście! Przebiorę się za Dionizosa (żeby była tematyka) i będę śpiewał "Bejbe, bejbe, bejbe". Jak Dżastinek. xd

Punkt 1. łomatkopolko.... o piątkę z matmy! Teraz to moje niespełnione marzenie... W sumie całe życie 5 miałam, teraz w liceum nie mam zielonego pojęcia o co w niej chodzi! Matematyczka (zwana Małą Mi) jest złem. Prawdziwym złem. Brrr....

Punkt 2. A co do obozu, to Asad też nie będzie prawdopodobnie. Jeśli się zaaklimatyzuje w naszej kadrze też jedzie, chociaż szczerze mówiąc po dzisiejszej zbiórce harcerskiej nie widziałam u niej żadnego entuzjazmu... Nie wspominając już o jednym z jej cytatów... Heh.. lepiej nie gadać. Z zamiłowaniem do podróży i świata trzeba się raczej urodzić, w innym wypadku nie jest za fajnie... I jeszcze zamiłowanie do dzieciaków, którego jej jednak trochę (czyt. bardzo) brakuje.

Punkt 3. Pozdrawiam Asad...

Punkt 4. Dziś grałam cały dzionek na gitarze i  mnie palce bolą Ale było warto

Pochwalę się, że przez najbliższe dni (tj od dziś do niedzieli) będę spała w lesie w namiocie Mam zlot hufca Będzie mam nadzieje świetnie

a ja sie pochwale, ze zaczęłam pisać w zeszycie i jak jutro dobrze napiszę z chemii będę miała świadectwo z paskiem

ha! Mam pasek ciesze się tak jak nigdy ;p Normalnie z tą chemią to zrobiłam coś niemożliwego ledwo mi 4 wychodziło ale mam 5 i dziękuje za yyy troskę? Nie wiem jak to nazwać xD
Uroczyścię się chwalę, ze mam świadectwo z czerwonym paskiem moja kumpela z kolei, fuksem (!) wawrzyna

fajnie i gratulacje. Mi do paska trochę zabrakło. 4,53 też jest dobrze, ale w porównaniu z latami poprzednimi masakra. Rok temu 5,4 było.... Eh...
Nie wiem czy jest się czym chwalić, ale od wczoraj mnie jakaś dolina złapała... Nic mi się nie chce. W sumie cieszyć się powinnam bo już do końca roku szkołę sobie olewam, ale to chyba jakaś wiosenno-letnia chandra. Może za dużo myślę i temu mi się czasem sens urywa...