Nieźle, Amber

Mi się śniły jakieś białe drzwi na środku czarnego pokoju, w którym było widać tylko je. Kiedy je otworzyłem, światło wydobywające się zza nich mnie oślepiło i uslyszałem "Die unbeliever!" ...

Mi się śniło, że moja nauczycielka od polskiego, sz.p. Puto mnie zaatakowała z nożem, bo pomyliłam epikureizm z altruizmem (?). Zaczęłam uciekać i wpadłam na dyrektora, który używa perfumu o zapachu majeranku (naprawdę). Spytałam: "Mógłby pan zwolnić panią Puto?" A on na to spojrzał na mnie tym swoim zezowatym spojrzeniem i spytał: A co za to będę miał? Ja rozchyliłam kurtkę jak w tej reklamie Prince Polo i powiedziałam: Bierz, co chcesz. Tu się obudziłam.

Ostatnio śniło mi się, że wraz z dwiema małymi bliźniaczkami i Fraggim na sankach dotarłam do Nowego Jorku. Chcieliśmy pozwiedzać i okazało się że wieże WTC są całe. No to chcieliśmy wejść na górę, ale nie wpuścili nas do windy. To ja stwierdziłam, że ja chcę zobaczyć NY od góry i zaczęłam wspinać się po zewnętrznej stronie budynku. Zrobiłam małe zamieszanie i gdy byłam już przy samych szczycie koleś w helikopterze kazał mi natychmiast zejść i powiedział że jestem aresztowana. To zeszłam i uciekłam. Na dole były rozstawione blokady i biegały psy. Jeden taki nas wyczaił i za nami biegał. Później spotkałam koleżankę ze starej klasy z gromadką dzieci, zaprosiła nas do pięknej restauracji na jajecznicę. Jadłam a w tle widziałam jak wieże WTC właśnie są burzone...

nieźle

mi dzisiaj śnił się koniec świata. brrrr i jeszcze ktoś z takim przeraeniem krzyknął "Apokalipsa!" gdy rozwarło sie niebo a w nim kilo osiem czarnych chmur, deszcz, grad, tęcza i pioruny. Jak się obudziłam serce mi waliło

eee nie ;p

to dzisiaj mialam dwa sny. Jak zwykle.
Pierwszy to taki krótki związany z bierzmowaniem. Zajumałam z ołatarza ksiażeczke które zgarniał ksiądz (skąd one się tam wzięły? O.O) i to było podczas mszy. Chciałam wziąść owijkę bo skoro pójdą do spalenia to chce mieć ta owijkę. Takie jakieś urojenia.
Drugi to był taki nie całkiem straszny ale na swój sposób przerazajacy.
Byłam w Stefkach. Moja siostra przyrodnia siedziała na ławce z dziadkiem i obserwowała las oraz drogę polną.
Ja byłam z drugiej strony i pomagałam mojemu ojczymowi. Nagle patrzymy w przez drogę polną biegnie z pieć czarnych niczym smoła i takich pieknych koni. Piana z pyska się toczyla itp. Powiedziałam wtedy, że sa śliczne ale ojczym ich nie widział. Potem przebiegły kolejne rumaki. Za nimi psy wykorzystywane do polowań. Wtedy usłyszałam strzał z broni. Miał pogonic konie. Ojczym powiedział wtedy, ze jak właściciel będzie tak je meczyc to dugo mu nie będą biec.
Podeszłam wtedy do siostry i dziadka. Za konmi przejechały dwa samochody. Gościu wyciagałm dłoń i strzelał w powietrze. Za nimi natomiast leciały anioły. Były ubrane na czarno i tego samego koloru miały skrzydła. Twarzy nie miały. Były one czymś w rodzaju paszczy. Nie umiem ich dokładnie opsać. Przypominały raczej maskę jaką maił Hanibal. Coś w tym stylu. Dziwne w tym było to, ze przelatywały szybko a ja mogłam im się dobrze przyjrzec bo dla mnie poruszały się w zwolnionym tępie.

Conajmniej dziwne.  Żem się rozpisała ^^

Mnie natomiast śniło się, że moja ulica została zalana fają powodziową. Stałam na balkonie i tata do mnie się z pokoju drze, że mam teraz patrzeć bo będą leciały balony. No to patrzę i po chwili mnóstwo balonów w kształcie kolorowych jeleni (WTF?) i taki sznur miał kilka kilometrów długości i leciał przez całą Polskę po kolei....

łojejej

to ja znowu miałam dziwną shizę -,-
Śniło mi sie natomiast, ze szłam w czasie burzy przez las a jak sie przebudziłam (około 2 w nocy) zaczęło błyskać na dworze i grzmieć. Przyszła mega nawałnica

o ja nie mogę... Hehe...

Mi śniło się, że chciałam dogadać się z niemcem w sprawie hotelu na wycieczce w Hiszpani i gadam po niemiecku mieszając z angielskim... A on coś takiego : Mów k**wa po ludzku...