• Index
  •  » Kosz
  •  » Opowiadanie (pierwsza wersja)

#361 2009-12-30 22:18:11

 Asad

Komtur

10257038
Skąd: z Ziemi raczej.... :)
Zarejestrowany: 2009-10-03
Posty: 317
Punktów :   
Rasa: człowiek
WWW

Re: Opowiadanie (pierwsza wersja)

Potwór rzucił się na elfa bez ostrzeżenia. Zaczęli się turlać po podłodze. Elf tłukł potwora niemiłosiernie podczas gdy wielka paszcza próbowała kąsać a ostre pazury sięgnąć jego ciała. W końcu nie wiadomo jakim sposobem młodzieniec chwycił potwora za łeb i zaczął uderzać nim o podłogę. Mimo obrażeń stworowi udało się wyrwać z uścisku. Wściekle spojrzał na elfa. Zupełnie jakby mówił "to jeszcze nie koniec". Następnie uciekł przez szeroko otwarte drzwi od komnaty młodej zielarki.
Dziewczyna leżała na podłodze na jej ciele zostały głębokie ślady po pazurach bestii. Trwała w kałuży własnej krwi. Na szyi widniały paskudnie wyglądające ślady ugryzienia. Stworzenie chciało rozerwać ciało dziewczyny na strzępy...


http://i38.tinypic.com/jj0084.png
90% ludzi nie lubi metalu. Jeśli należysz do pozostałych 666% wklej to do podpisu.

Offline

 

#362 2009-12-30 22:34:08

Shen

Gość

Re: Opowiadanie (pierwsza wersja)

Shen natychmiast zerwał się z ziemi. Nie przejmował się rozerwaną prawą powieką ani rozoranym przedramieniem. Chciał szybko pomóc Asad, ale kompletnie nie wiedział, jak się do tego zabrać. Lewym okiem zerknął na stół. Leżały tam bandaże. Wziął je, uważając, aby nie pobrudzić ich własną krwią. Po kilku minutach obie ręce zielarki lśniły prawie nieskazitelną bielą. Schody zaczęły się, gdy Shen spojrzał na rany na głowie oraz szyi. Asad lekko uniosła prawą rękę i wskazała słoiczek stojący na stole. Był wypełniony dziwną maścią o kolorze pomarańczowym.

 

#363 2009-12-30 22:46:07

 Asad

Komtur

10257038
Skąd: z Ziemi raczej.... :)
Zarejestrowany: 2009-10-03
Posty: 317
Punktów :   
Rasa: człowiek
WWW

Re: Opowiadanie (pierwsza wersja)

Elf natychmiast porwał butelkę i podał dziewczynie do ust. Ta chciała się zaśmiać lecz stać ją było tylko na cichy chichot. Drżącą ręką wzięła od niego flaszeczkę i polała swoje rany. Na szyi, głowie oraz niemalże rozerwanym brzuchu. Syknęła z bólu a w miejscu polania unosił się dym. Niestety mikstury było zbyt mało. Drobne rany na głowie zagoiły się prawie w całości, jednak rozdarty brzuch i krwawiąca szyja nie chciały zagoić się tak szybko. Dziewczyna chciała coś powiedzieć jednak z jej ust nie wydobył się żaden dźwięk. Po chwili jednak, resztkami sił wyszeptała.
-Dla mnie już nic nie możesz zrobić. Ostrzeż resztę, musicie go zabić. No się chowa w mroku.... - wzniosła rękę w stronę drzwi. - Idź! - ostatnie słowo zabrzmiało jak błaganie o litość. Spojrzała bezradnie w oczy Shena po czym jej twarz opadła bezwładnie na podłogę. Ręka jeszcze nie tak dawno wisząca w powietrzu, pragnąca znów coś wskazać, również o nią uderzyła. Dziewczyna nie miała sił dłużej walczyć z bólem. Była zbyt słaba. Rozległe rany nie pozwalały miksturze odpowiednio działać. Jeśli przeżyje ten dzień będzie miała szczęście...

Ostatnio edytowany przez Asad (2009-12-30 23:06:03)


http://i38.tinypic.com/jj0084.png
90% ludzi nie lubi metalu. Jeśli należysz do pozostałych 666% wklej to do podpisu.

Offline

 

#364 2009-12-31 11:57:22

 Amber

Junior Moderator

11732578
Skąd: Inna Planeta xD
Zarejestrowany: 2009-10-02
Posty: 1197
Punktów :   
Rasa: Człowiek
WWW

Re: Opowiadanie (pierwsza wersja)

Amber bez zastanowienia wparowała do pokoju Aine.
- wstań! Szybko!- niemal krzyknęła a elfka zaspanym wzrokiem spojrzała na kobietę. Leniwie przetarła oczy i westchneła.
- Amber, dopiero swita. - powiedział ospale i usiadła na łóżku.
- coś sie dzieje. Aine prosze. - powiedziała niemal dramatycznie Amber. Gdy śnieżna elfka miała zaprzeczyc, usłyszeli krzyk. Obydwie spojrzały na siebie. Amber bez zastanowienia pobiegła w stronę dobiegajacego wrzasku. Aine ubrała sie w pośpiechu i pobiegła za nią.

Na korytarzu spotkały Shena. Był ranny ale widać, ze wcale nie zwracał na to uwagi.
- Shen! - przerazona elfka popatrzyła na przyjaciela. Ten machnął dłonią.
- to nic. Amber musisz pomóc Asad. Ona.... umiera. - powiedział i zwrócił się do Aine.
- my musimy obudzic reszte. Tutaj czai sie bestia. Po drodze opowiem ci reszte.

żeście się rozpisali łech łech  łech. Za powtórzenia szczerze przepraszam ale w głowie chodzą mi dwa opowiadanka

Offline

 

#365 2009-12-31 13:13:58

Shen

Gość

Re: Opowiadanie (pierwsza wersja)

Shen pociągnął Aine za nadgarstek i wbiegł po schodach na wyższe piętro. Widoczność miał ograniczoną, gdyż tylko jedno oko było "w pełni sprawne".
Amber zaś popędziła do komnaty Asad.

 

#366 2009-12-31 22:26:36

 Frragi

Twórca

2288932
Skąd: Września
Zarejestrowany: 2009-12-31
Posty: 44
Punktów :   
Rasa: Dark elf

Re: Opowiadanie (pierwsza wersja)

Nareszcie doszedł do miejsca z którego dwie noce temu wydobywały się niepokojące dźwięki. Gdy dotarł na miejsce zobaczył wielkiego węża leżącego niedaleko podupadłej fortecy. Truchłem już zajmowały się dzikie stworzenia. Gdy udało mu się odgonić padlinożerców odkroił najlepiej wyglądający kawał mięsa. Na dziedzińcu rozpalił ognisko i zaczął przyrządzać pokarm.  Gdy już przymierzał się do skonsumowania potrawy jakaś kobieta przebiegając przez obóz wytrąciła mu pokarm z ręki.
Zdenerwowany Frraganelith zaczął ją gonić. Po drodze dostrzegł go inny mieszkaniec zrujnowanej twierdzy. Rozpoczęła się rozmowa ...

Offline

 
  • Index
  •  » Kosz
  •  » Opowiadanie (pierwsza wersja)

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.worldrock.pun.pl www.wjazdnaforum.pun.pl www.awaken.pun.pl www.zsstrzelec.pun.pl www.andrzeje.pun.pl