• Index
  •  » Kosz
  •  » Opowiadanie (pierwsza wersja)

#1 2009-10-03 15:14:22

 Aine

Pan i Władca

Skąd: z Wielkopolski
Zarejestrowany: 2009-10-01
Posty: 877
Punktów :   
Rasa: śnieżny elf
WWW

Opowiadanie (pierwsza wersja)

Aine siedziała na drewnianej ławeczce stojącej pod potężnym dębem. Wiatr igrał w jej białych włosach, a zielone oczy obserwowały lot motyli. Nic nie mąciło wszechobecnego spokoju... Nagle do jej uszu doszedł dźwięk. Dźwięk łamanych gałęzi. Oczom elfki ukazał się Shen. Usiadł obok niej i rzucił ciche "witaj". Skinęła głową i powróciła do wpatrywania się w przestrzeń.
- Jak dla mnie jest tutaj zbyt... spokojnie - rzekł.
Aine uśmiechnęła się tylko i odrzekła.
- Ma tak być. Pamiętasz, co się stało z naszą poprzednią siedzibą po ataku demonów? - spytała.
- Została zburzona - stwierdził elf ze smutkiem.
- Właśnie. Nie chcę, aby coś takiego zdarzyło się ponownie. Kilkoro z nas zginęło - rzekła przyciszonym głosem, w którym dało się wyczuć smutek.


And one day we will find a way towards this distant golden age
The cries of war will sound the day
We stand before the dawn of a new world

Offline

 

#2 2009-10-03 15:36:53

 Amber

Junior Moderator

11732578
Skąd: Inna Planeta xD
Zarejestrowany: 2009-10-02
Posty: 1197
Punktów :   
Rasa: Człowiek
WWW

Re: Opowiadanie (pierwsza wersja)

Shen westchnął. Niestety nie mają pewności, że są bezpieczni. Demony mogą w każdej chwili powrócić i dokończyć to czego im się nie udało. Nie zniszczyły do końca Elfiej Rodziny.  Większość członków uciekło, część zginęła w obronie siedziby. Nikt nie zapomni tamtych chwil. Piekielne ognie były wszędzie. Obrazy dnia zagłady napływają niczym wzburzone fale oceanu. Wspomnienia tak wyraźne, jakby wszystko sie powtarzało.

Może byc? Obecnie nie mam głowy

Offline

 

#3 2009-10-03 16:20:18

 Alleria

Global Moderator

7049637
Call me!
Skąd: się biorą dzieci? O.O
Zarejestrowany: 2009-10-02
Posty: 527
Punktów :   
Rasa: Krwawy elf
WWW

Re: Opowiadanie (pierwsza wersja)

Aine kurczowo trzymała jedną z warstw swojej sukni. Zaciskała na niej pięści, jakby chcąc się odstresować, przenieść swe emocje.
Wszystkie wspomnienia wróciły, wracają i będą wracać zawsze. Nigdy nie zapomną swoich poległych, odważnych i kochanych przyjaciół. Za wiele dla nich znaczyli.
Elfy nadal siedziały w milczeniu, oboje pogrążone w swoich myślach. Po policzku Aine spłynęła srebrzysta łza.

Zaś w ich nowym zamku, nieco skromniejszym i mniejszym niż niegdyś, przechadzała się samotnie po komnatach i korytarzach czarnowłosa postać. Alleria nigdy nie otrząsnęła się po całej tragedii; nie dość, iż jej przyjaciele z Elfiej Rodziny polegli, to jeszcze jej siostra... Svafinel, kochana młodsza siostra, zginęła. All obwinia siebie, chociaż nie powinna. Wszyscy tłumaczą, by się nie martwiła, lecz ona twierdzi, iż nie zdążyła na czas, a Svaf nie powinna wysyłać nigdzie samej. Powinna być z nią, powinna jej chronić.
Elfka weszła do największej komnaty. Były tam powywieszane portrety ich zmarłych, niezapomnianych towarzyszy. Namalowała je niegdyś Aivalar, której potretu jednak zabrakło. Nie pomyślała, by zlecić namalowanie jej komuś innemu, twierdziła, że to niepotrzebne.
Wspomnienia... Tyle wspomnień.
Elfka upadła na kolana. Zaczęła szlochać.


"Расцветали яблони и груши, Поплыли туманы над рекой;
Выходила на берег Катюша, На высокий берег, на крутой."

http://img14.imageshack.us/img14/535/1556qaa.png
Ты всегда рядом.

Offline

 

#4 2009-10-03 17:18:01

 Amber

Junior Moderator

11732578
Skąd: Inna Planeta xD
Zarejestrowany: 2009-10-02
Posty: 1197
Punktów :   
Rasa: Człowiek
WWW

Re: Opowiadanie (pierwsza wersja)

Szum wiatru docierał do uszu Amber przez otwarte okno.  Zamknęła oczy. W jej głowie wciąż odbijały się odgłosy walki. Wspomnienia.... były takie realne! Nagle wyczuła kogoś. Wyrwana z myśli spojrzała na las. Jej szare źrenice zalśniły. Dostrzegła szarą postać w oddali. Bez namysłu sięgnęła po swój kostur i założyła kaptur. Chciała wiedzieć kto zawitał w ich progi w tych ciężkich chwilach.....

Offline

 

#5 2009-10-03 18:00:37

 Asad

Komtur

10257038
Skąd: z Ziemi raczej.... :)
Zarejestrowany: 2009-10-03
Posty: 317
Punktów :   
Rasa: człowiek
WWW

Re: Opowiadanie (pierwsza wersja)

Asad miała już dość samotności. Jeśli zaraz nie znajdzie jakiejś wioski to chyba oszaleje z rozpaczy. Portal, jaki otworzyła wyrzucił ją o wiele dalej niż zamierzała się znaleźć a prowiant zabrany z wioski wystarczył zaledwie na kilka dni. Dziewczyna nienawidziła samotności. Przez gęste korony drzew nie widziała tak upragnionego widoku słońca. Po pewnym czasie marszu przez las usłyszała, że ktoś zmierza w jej kierunku. Nie wiedząc co począć szybko schowała się za najbliższe drzewo. Ciemna postać w kapturze przemierzała puszcze miarowym krokiem. Czuć było bijący od niej chłód. Czarodziejka modliła się w duchu do Wielkiej Łowczyni by za jej sprawą owa postać nie spostrzegła obecności młodej amazonki. Szary płaszcz jaki zabrała ze sobą bynajmniej nie pomagał w tej sytuacji odbijając się "jaskrawo" na tle ciemnego pnia drzewa.
-Lada chwila mnie dostrzeże - myślała bezradnie.


http://i38.tinypic.com/jj0084.png
90% ludzi nie lubi metalu. Jeśli należysz do pozostałych 666% wklej to do podpisu.

Offline

 

#6 2009-10-03 18:50:13

 Alleria

Global Moderator

7049637
Call me!
Skąd: się biorą dzieci? O.O
Zarejestrowany: 2009-10-02
Posty: 527
Punktów :   
Rasa: Krwawy elf
WWW

Re: Opowiadanie (pierwsza wersja)

Alleria, zrezygnowana nadal klęczała przed obrazem Svafinel. Łzy same jej cisnęły się do oczu, nie mogła ich powstrzymać, nie potrafiła. Nieznośny ból... Rozpacz, cierpienie. Wielka pustka.
Usłyszała kroki dochodzące od strony korytarza. Wstała pospiesznie, otrzepała się z kurzu oraz piasku i poczęła iść w stronę drzwi. Gdy jednak do nich podeszła nie zdążyła nawet chwycić za klamkę - ktoś był szybszy i zrobił to przed nią. Spuchnięta jeszcze od płaczu Alleria spuściła głowę i zamknęła oczy, stojąc jeszcze chwilę i myśląc o nadchodzących dniach.
W drzwiach pojawił się zaś ktoś, kto jako jedyny mógł ją pocieszyć i ukoić nerwy. Wbrew swojego ostrego, wręcz brutalnego wyglądu był on demonem ciepłym, miłym i kochającym.
Torand widząc swoją ukochaną podszedł do niej i przytulił do siebie, całując po chwili czule w policzek. Kolejne niepowstrzymane łzy wytrysnęły z oczu elfki. Tor zdołał wychwycić tylko pomiędzy szlochem, a szeptami ciche "kocham Cię", "nie opuszczaj mnie".
Usłyszeli głośny trzask; jakby coś bardzo ciężkiego upadło na podłogę... Na piętrze.


"Расцветали яблони и груши, Поплыли туманы над рекой;
Выходила на берег Катюша, На высокий берег, на крутой."

http://img14.imageshack.us/img14/535/1556qaa.png
Ты всегда рядом.

Offline

 

#7 2009-10-03 19:31:51

Du Wrangr Gata

Krwiożerczy Pogromca Klawiatury

Zarejestrowany: 2009-10-02
Posty: 271
Punktów :   
Rasa: Nocny elf

Re: Opowiadanie (pierwsza wersja)

***
Du Wrangr Gata przechadzała się w tę i z powrotem po podziemiach siedziby. Jakiś zmysł , którego nie potrafiła nazwać , mówił jej , że zbliża się niebezpieczeństwo. Nie w najbliższym czasie , ale się zbliża. "Historia ubi się powtarzać..." - pomyślała z goryczą. Kilka razy zgięła i wyprostowała polce lewej ręki. Po sklepieniem bezkresnej jaskini ukrytej wśród splątanych w labirynt tuneli rozbłysł nikły , jasnofioletowy płomień. To wystarczyło , by jeszcze wyostrzyć wzrok elfki.  Przeszła między kolumnami w stronę najszerszego wyjścia. Udała się na powierzchnię. Mijając po drodze lśniące , świecące kryształy , naturalne w tej części świata , starała sobie przypomnieć , gdzie mogła być teraz Aine. Doszedłszy do bramy wiodącej na górną część siedziby , skręciła w prawo , potem w lewo , i znów w prawo. Nie zauważyła , kiedy słońce zaczęło oświetlać jej blada skórę. Zauważyła Starszą rangą i wiekiem elfkę siedząca obok Shena na ławce. Podeszła niemal bezszelestnie i oparła się o drzewo.
- Co się stało ? - zapytała założycielka Elfiej Rodziny lekko odwracając głowę.
- Mam złe przeczucia. A moje przeczucia zazwyczaj się sprawdzają. - powiedziała szybko z charakterystycznym dla siebie akcentem Gata. "Niestety..." - dodała w duchu...


http://www.masterminds.pl/files_art/25-11-2008/smierc.jpg
"W życiu wszystko jest takie niepewne...
...A my boimy się jedynej rzeczy, która jest pewna."

Offline

 

#8 2009-10-03 19:48:24

 Alleria

Global Moderator

7049637
Call me!
Skąd: się biorą dzieci? O.O
Zarejestrowany: 2009-10-02
Posty: 527
Punktów :   
Rasa: Krwawy elf
WWW

Re: Opowiadanie (pierwsza wersja)

***
Elfka i demon spojrzeli po sobie. Oboje w oczach mieli rozpacz, smutek i coś jeszcze... Jakby zdziwienie, nie potrafiące określić ich sytuacji w tym momemcie.
Po chwili jednak, nie zamieniając ze sobą ani jednego słowa wyszli z komnaty i udali się w stronę schodów na piętro. Szli w milczeniu, przytłoczeni wszystkimi wydarzeniami ostatnich dni, tygodni.
Weszli do pokoju, z którego zdawało im się, że słyszeli łomot. Alleria oparła się o futrynę drzwi, a Torand cicho, prawie bezszelestnie wszedł do komnaty. Stanął po kilku krokach, a jego wzrok utkwił przy łóżku.
-O Boże... - szepnął cicho i wytarł oczy z łez.


"Расцветали яблони и груши, Поплыли туманы над рекой;
Выходила на берег Катюша, На высокий берег, на крутой."

http://img14.imageshack.us/img14/535/1556qaa.png
Ты всегда рядом.

Offline

 

#9 2009-10-03 20:05:32

 Amber

Junior Moderator

11732578
Skąd: Inna Planeta xD
Zarejestrowany: 2009-10-02
Posty: 1197
Punktów :   
Rasa: Człowiek
WWW

Re: Opowiadanie (pierwsza wersja)

Amber przedzierała się przez zarośla. Czuła wyraźnie czyjaś obecność. Nagle ni stad ni zowąd zatrzymała sie. Wzrok powędrował ku drzewom. Westchnęła i nie wykonując żadnego ruchu, odparła:
- wyjdź z ukrycia. Na nic ci sie to nie zda.- Cisza. Amber cierpliwie czekała. Wreszcie po kilkunastu minutach pojawiła się nieznajoma. Miała długie brązowe włosy, rozwiane niedbale na ramionach. Jej strój wyraźnie ukazywał trudności podróży. Szary płaszcz chronił ją przed zimnem. Nieznajoma lustrowała uważnie maga śmierci, na co Amber odpowiadała zimnym wzrokiem. Uśmiechnęła się krzywo i jej brew uniosła sie w ironii.
- czego tu szukasz?- spytała wprost. Nie miała siły na jakiekolwiek owijanie w bawełnę. Chciała jak najszybciej wrócić do siedziby. Walka z demonami wyraźnie ją osłabiła, jednak jej duma nie pozwalała tego po sobie pokazać. Jeżeli teraz przyszło by jej walczyć z tą kobietą, po potyczce zapewne straciła by przytomność. Musi teraz odpoczywać a co najważniejsze zażyć ziół wzmacniających i regenerujących. Nie chciała marnować czasu na jakąś przybłędę.

Offline

 

#10 2009-10-03 20:18:10

 Alleria

Global Moderator

7049637
Call me!
Skąd: się biorą dzieci? O.O
Zarejestrowany: 2009-10-02
Posty: 527
Punktów :   
Rasa: Krwawy elf
WWW

Re: Opowiadanie (pierwsza wersja)

***
Torand stał jak wryty i tylko ciężko wzdychał i ocierał łzy. Alleria chciała do niego podejść, lecz zabronił jej i kazał iść na dół. Później jej powie, co się stało.
Sam zaś usiadł na łóżku, przy którym leżała zabita Svafinel. Zawinięta niedbale w jakieś szaty, cała we krwi, z martwymi, matowymi oczyma. Demon uklęknął przy niej i zaczął odprawiać jakieś modły. Gdy już skończył, jej ciało rozpłynęło się w powietrzu, a duch siostry Allerii uśmiechnął się tylko do niego i wzbił się w powietrze. Zniknął wśród chmur, by już nigdy nie powrócić tu, na ziemię.


"Расцветали яблони и груши, Поплыли туманы над рекой;
Выходила на берег Катюша, На высокий берег, на крутой."

http://img14.imageshack.us/img14/535/1556qaa.png
Ты всегда рядом.

Offline

 

#11 2009-10-03 20:27:34

Du Wrangr Gata

Krwiożerczy Pogromca Klawiatury

Zarejestrowany: 2009-10-02
Posty: 271
Punktów :   
Rasa: Nocny elf

Re: Opowiadanie (pierwsza wersja)

***
Gata mimo woli siedziała w komnacie patrząc w sufit. Mimo przypuszczeń towarzyszy , że jest znerwicowana , że jeszcze po prostu nie przyzwyczaiła się do ciszy i spokoju , ona czuła co innego. Po prostu wyczuwała w powietrzu , roślinach i skałach zbliżające się do linii horyzontu niebezpieczeństwo. Czekała . Na alarm , napaść , własną śmierć - cokolwiek. Zagryzając wargi zmuszała się do racjonalnego myślenia.
- Jesteśmy bezpieczni - powiedziała sama do siebie , powoli , jakby próbowała sobie to wmówić - Nie ma żadnego zagrożenia...
Jest. Dodatkowy zmysł ni pozwalał elfce o tym zapomnieć. W każdej chwili mogli się spodziewać ponownego ataku - a ten wybiłby resztę załogi. Z odraza odsunęła od siebie tę myśl. Chyba ze wszystkich , najbardziej to ona była przywiązana do Rodziny. Świadomość , ze mogłaby to stracić pogłębiała jeszcze uczucie zagrożenia. Wstała szybko i wyszła z pokoju. Szybko przechadzała się kolejnymi korytarzami. Ruch dawał jej uczucie robienia czegokolwiek.
- Nie mogę...
Wybiegła na zewnątrz. Odetchnęła świeżym powietrzem i zacisnęła pięści.


http://www.masterminds.pl/files_art/25-11-2008/smierc.jpg
"W życiu wszystko jest takie niepewne...
...A my boimy się jedynej rzeczy, która jest pewna."

Offline

 

#12 2009-10-03 20:45:17

 Alleria

Global Moderator

7049637
Call me!
Skąd: się biorą dzieci? O.O
Zarejestrowany: 2009-10-02
Posty: 527
Punktów :   
Rasa: Krwawy elf
WWW

Re: Opowiadanie (pierwsza wersja)

***
Torand przeszedł koło okna i spostrzegł poddenerwowaną Gatę. Westchnął jednak tylko i poszedł do pokoju, w którym siedziała Alleria.
Na spokojnie opowiedział jej całe zdarzenie, podtrzymując ją na duchu.
-Jestem jednak bardziej spokojna wiedząc, że jej dusza jest... Spokojna. - Jej zdania nie były poprawne ani składowo, ani nic z tych rzeczy. Była zbyt roztrzęsiona, by myśleć o takich sprawach. - Idę się przejść. Dobrze mi to zrobi. - Rzekła po chwili i wyszła.
Zamknęła za sobą drzwi tak cicho, jak tylko potrafiła. Na dole niektórzy jeszcze spali, pomimo późnej pory dnia.
Alleria minęła zrezygnowaną Du Wrangr Gatę, na początku nie zwracając na nią uwagi, była zbyt pogrążona w myślach, by ją zauważyć. Jednak po chwili odwróciła się i podeszła do elfki.
-Gata, coś się stało? - Spytała i obie ocknęły się już całkiem z zamyślenia.


"Расцветали яблони и груши, Поплыли туманы над рекой;
Выходила на берег Катюша, На высокий берег, на крутой."

http://img14.imageshack.us/img14/535/1556qaa.png
Ты всегда рядом.

Offline

 

#13 2009-10-03 21:25:21

Du Wrangr Gata

Krwiożerczy Pogromca Klawiatury

Zarejestrowany: 2009-10-02
Posty: 271
Punktów :   
Rasa: Nocny elf

Re: Opowiadanie (pierwsza wersja)

***
Elfka spojrzała Allerii w oczy i z wciąż zaciśniętymi pięściami wymamrotała:
- Mam złe przeczucia. Coś się na nas czai , tylko jeszcze nie wiem co... - ponownie zadrżała przypominając sobie rozważania mojące miejsce w komnacie.
- Gata , jesteśmy bezpieczni , tu nas nie znajdą...
- Ale to nie muszą być ci sami wrogowie! - krzyknęła elfka coraz bardziej poirytowana - Jestem pewna , że zaraz zbaczymy niebezpieczeństwo na horyzoncie... - powiedziała już spokojniej - Allerio , słuchasz mnie?
- Tak , ja... zamyśliłam się - odpowiedziała wymijająco.
- All , co jest? - warknęła Gata tonem nie znoszącym sprzeciwu.


http://www.masterminds.pl/files_art/25-11-2008/smierc.jpg
"W życiu wszystko jest takie niepewne...
...A my boimy się jedynej rzeczy, która jest pewna."

Offline

 

#14 2009-10-03 22:43:34

 Amber

Junior Moderator

11732578
Skąd: Inna Planeta xD
Zarejestrowany: 2009-10-02
Posty: 1197
Punktów :   
Rasa: Człowiek
WWW

Re: Opowiadanie (pierwsza wersja)

*****
Amber wpatrywała sie uporczywie w nieznajomą. Czekała w milczeniu. Bez reakcji. Jakby nagle zamieniła sie w kamień. Ciemnowłosa takze ani drgnęła. Toczył się teraz pomiędzy nimi pojedynek na wzrok. W powietrzu zawisła złowróżbna aura.
- nie powinno cię to interesować. - Odparła w końcu nieznajoma. Amber zaśmiała się cynicznie i spojrzała nań z rozbawieniem.
- widzisz moja droga. Dzisiaj mam zły dzień a co za tym idzie nie mam zamiaru ani ochoty wykłócać się z jakąś włóczęgą. Pytam się jeszcze raz: czego tutaj szukasz?- Syknęła. Amazonka zamrugała lekko zdziwiona. Nie podobał się jej ton tej kobiety. W duchu czuła strach, jednak wiedziała doskonale, ze nie może go okazać. Ściągnęła brwi w literę v i żachnęła:
- może zaczniemy od początku. - urwała oczekując na reakcję maga śmierci. Amber uniosła jedna brew ku górze. Nic nie powiedziała. Na razie. Nieznajoma wciągnęła powietrze w płuca i dokończyła:
- przybywam z daleka i nie mym pragniem jest szukać tutaj wrogów.

Offline

 

#15 2009-10-03 23:23:01

 Asad

Komtur

10257038
Skąd: z Ziemi raczej.... :)
Zarejestrowany: 2009-10-03
Posty: 317
Punktów :   
Rasa: człowiek
WWW

Re: Opowiadanie (pierwsza wersja)

Asad stojąc naprzeciw tej złowrogiej kobiety czuła się jak pantera zamknięta w klatce. Ton w jakim zwracała się do niej owa przybyszka wzmagał tylko jej niepokój. Jednak, hańbą byłoby okazanie pokory komuś, kto ma cię za bezwartościowego włóczęgę. Dziewczyna okryła by hańbą siebie oraz całą swoją wioskę. Zebrała w sobie całe siły na jakie ją było stać po czym kontynuowała odpowiedź.
- Nie chcę z tobą walczyć nekromantko. Jeśli jednak postanowisz stanąć mi na drodze nie omieszkam pokazać ci na co stać wojowniczki z mego ludu. Nie życzę sobie również byś używała wobec mnie terminu "przybłędy". Nie jestem nią wiedźmo! - To ostatnie zdanie wypowiedziała ostrzej niż zamierzała. By więc kobieta nie wzięła tego za zbyt wielką obelgę dodała. - Mym pragnieniem jest znaleźć spokój i położyć kres nieustającej wędrówce. Chcę znaleźć spokojną przystań w której na coś bym się przydała i mogła przynieść przynajmniej na tyle na ile zdołam ukojenie jej mieszkańcom. - Po tych słowach spoglądała wyczekująco na nekromantkę.


http://i38.tinypic.com/jj0084.png
90% ludzi nie lubi metalu. Jeśli należysz do pozostałych 666% wklej to do podpisu.

Offline

 
  • Index
  •  » Kosz
  •  » Opowiadanie (pierwsza wersja)

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.swiatxninja.pun.pl www.wjazdnaforum.pun.pl www.awaken.pun.pl www.zsstrzelec.pun.pl www.worldrock.pun.pl