• Index
  •  » Kosz
  •  » Opowiadanie (druga wersja)

#31 2009-10-11 20:49:36

 Asad

Komtur

10257038
Skąd: z Ziemi raczej.... :)
Zarejestrowany: 2009-10-03
Posty: 317
Punktów :   
Rasa: człowiek
WWW

Re: Opowiadanie (druga wersja)

***

Młodzieniec o arystokratycznej twarzy długo wędrował przez gęstą puszczę podążając „domniemanym” śladem młodej amazonki. Podążał piechotą co dodatkowo „wydłużało” drogę . Swojego konia zostawił w wiosce gdyż akurat w tym przypadku zwierzę tylko utrudniałoby podróż. Swoje myśli skupił na dziewczynie którą musiał odnaleźć.
Jaka ona jest? Jak wygląda?
Niekompletny opis jaki otrzymał w Henhji nie mówił mu zbyt wiele. Bo ileż morze być niezbyt wysokich dziewcząt o brązowych włosach i złotych oczach?
Całe mnóstwo. Jednak…. mieszkańcy małej wioski mieli jakieś określenie na te oczy… gdyby tylko mógł sobie przypomnieć jakie….
Ależ tak! Wilcze! Złociste, wilcze oczy! Tak powiedzieli.
Jednak mimo wszystko ciężko jest odnaleźć dziewczynę  zaledwie po opisie jej oczu. Być może zdoła spotkać kogoś, kto ją widział?  Lub natrafi na miejsce w którym zatrzymała się na trochę dłużej? To byłoby nareszcie jakieś udogodnienie w niełatwym zadaniu. Mężczyzna miał nadzieję, że nie grozi jej żadne niebezpieczeństwo… 

***
Kolejna, bezgwiezdna noc. Okrutna bestia zaczęła odczuwać coraz dotkliwszy głód.
Gdzież ta przeklęta amazonka może być?
Nagle do jego nozdrzy doleciał znajomy zapach. Trop świeższy i bardziej wyraźny niż inne prowadził go pomiędzy drzewami. O tak! Nareszcie ją znalazł! Jest zaledwie półtorej dnia drogi od niego! Wkrótce ją dopadnie. Nareszcie zaspokoi głód! Tak długo na to czekał. Już od tak dawna nie zasmakował we krwi prawdziwego maga. Jeżeli dziewczyna osiadła w jakiejś wiosce lub innym miejscy na dłużej …. odnajdzie ją i nareszcie będzie jego!....

Ostatnio edytowany przez Asad (2009-10-11 20:51:43)


http://i38.tinypic.com/jj0084.png
90% ludzi nie lubi metalu. Jeśli należysz do pozostałych 666% wklej to do podpisu.

Offline

 

#32 2009-10-12 08:33:49

Du Wrangr Gata

Krwiożerczy Pogromca Klawiatury

Zarejestrowany: 2009-10-02
Posty: 271
Punktów :   
Rasa: Nocny elf

Re: Opowiadanie (druga wersja)

Dobrze napisałaś ;D

Kaththea czuła jeszcze mocniej żądze zemsty. Jej jedynym celem teraz było uśmiercenie rywalki. Żądza mordu tak ją zamroczyła , że jednak nie doceniła umiejętności Gaty. Zaklęła w duchu. Spróbowała wyczuć ją za pomocą mocy. Lekki impuls tej samej siły dochodził do jej umysłu lekko z dołu , z prawej. Więc tam jest...


http://www.masterminds.pl/files_art/25-11-2008/smierc.jpg
"W życiu wszystko jest takie niepewne...
...A my boimy się jedynej rzeczy, która jest pewna."

Offline

 

#33 2009-10-12 10:01:44

 Alleria

Global Moderator

7049637
Call me!
Skąd: się biorą dzieci? O.O
Zarejestrowany: 2009-10-02
Posty: 527
Punktów :   
Rasa: Krwawy elf
WWW

Re: Opowiadanie (druga wersja)

Najwidoczniej tak, Amber ;]

***
Reasvan zagłębiła się bardziej w podziemia. Pomimo jej temperamentnego charakteru i niezłomnej woli, przebywanie w tym miejscu przyprawiało ją o dreszcze. Dawno tu nie była, a na samą myśl, iż istota o tak potężnej mocy siedzi na samym końcu korytarza budziła w niej lęk... Co było bardzo rzadko spotykane.
Idąc przez wąskie korytarze i mijając komnaty, które niegdyś należały do rodu elfów, Reas coraz bardziej mrużyła oczy. Im była dalej, tym było ciemniej, wkrótce jednak żadne światło nie wpadało do zapomnianych podziemi.
Nieumarła, która już całkiem straciła orientację zrobiła niedbały ruch ręką i wyprostowała ją. W jej bladej dłoni pojawiło się jaskrawe, białe światło, które oślepiło ją na chwilę, na co Reasvan odpowiedziała tylko jakimś przekleństwem.
W końcu doszła do końca korytarza. Zza ogromnych, kamiennych drzwi obrośniętych mchem i inną roślinnością dochodził dziwny zapach... Jakby jakiejś istoty, która miała nadprzyrodzoną moc. I tak w zasadzie było.
Nieumarła elfka zawahała się na chwilę, robiąc przy tym skrzywioną minę, lecz wreszcie otworzyła delikatnie wrota i wchodząc do pomieszczenia tak samo lekko je zamknęła. Zbliżyła się do tronu, który stał pusty.
Nagle pojawiła się na nim postać, siedziała niczym wielka dama, a na sobie miała piękną, bursztynową suknię zdobioną złotem, na głowie, wydawać się mogło koronę tak ciężką, iż każdy inny ugiąłby się pod jej ciężarem. Na szyji jej naszyjnik mienił się w świetle mocy Reas, a pierścień na serdecznym palcu u prawej ręki zamigotał na zielono. Wszystko byłoby piękne, gdyby nie to, iż Królowa tego zamku była duchem. A dokładniej banshee...
Reasvan ukłoniła się lekko. Duch odpowiedział jej tym samym.
-Witaj ponownie, Yshiar. - Rzekła nieumarła elfka i uśmiechnęła się szeroko.


"Расцветали яблони и груши, Поплыли туманы над рекой;
Выходила на берег Катюша, На высокий берег, на крутой."

http://img14.imageshack.us/img14/535/1556qaa.png
Ты всегда рядом.

Offline

 

#34 2009-10-12 16:45:55

Du Wrangr Gata

Krwiożerczy Pogromca Klawiatury

Zarejestrowany: 2009-10-02
Posty: 271
Punktów :   
Rasa: Nocny elf

Re: Opowiadanie (druga wersja)

Kaththea skręciła prowadzona mocą. Teraz wyczuwała więcej nić jedną osobę posługującą się jakąś magią , inną od demonicznej. Zdziwiona szła dalej. Dotarła do korytarza w którym trwała bitwa między demonicznymi sługami , a jej rywalką i jeszcze inną elfką. Nie wiedziała co ma teraz robić. Pomóc demonom? Tak powinna... Natknęła się na wzrok Gaty. Nigdy nie widziała  jej oczach takiej zaciętości. Niemal się jej wystraszyła , lecz tylko na krótką chwilę. Skoczyła do przodu z dłonią wypełnioną niewidzialną , potężną mocą. Przyłożyła rękę do ramienia Gaty. Ta krzyknęła i odpowiedziała jej w podobny sposób. Nie było teraz czasu na blokadę.


http://www.masterminds.pl/files_art/25-11-2008/smierc.jpg
"W życiu wszystko jest takie niepewne...
...A my boimy się jedynej rzeczy, która jest pewna."

Offline

 

#35 2009-10-12 17:44:22

 Aine

Pan i Władca

Skąd: z Wielkopolski
Zarejestrowany: 2009-10-01
Posty: 877
Punktów :   
Rasa: śnieżny elf
WWW

Re: Opowiadanie (druga wersja)

Nocna elfka uśmiechnęła się do siebie. Białowłosą szlag trafił, a Gata została sama, a do tego osaczona. To będzie krwawy dzień. Piękny dzień pełen zemsty...
Powoli zaczęła zbliżać się do mieszaniny wojujących. Duszę miała jakby uskrzydloną...


And one day we will find a way towards this distant golden age
The cries of war will sound the day
We stand before the dawn of a new world

Offline

 

#36 2009-10-12 18:20:40

Du Wrangr Gata

Krwiożerczy Pogromca Klawiatury

Zarejestrowany: 2009-10-02
Posty: 271
Punktów :   
Rasa: Nocny elf

Re: Opowiadanie (druga wersja)

(uzupełnienie w drugim opowiadaniu)

Kaththea siedziała w komnacie , którą przeznaczył dla niej Khazanarxes. syknęła z bólu dotykając rozciętego ramienia. Nie wiedziała , gdzie ma odpowiednie leki. Gata zaskoczyła ja , a jednocześnie zyskała sobie jeszcze więcej nienawiści. Jednak elfka musiała się pogodzić z faktem ,że na razie nie ma szans na jej uśmiercenie. Ona dobrze wiedziała , jak wykorzystać kontuzje przeciwnika. Zbyt dobrze. Tak więc Kathtea nie miała innego wyboru jak poświęcić trochę czasu na wyleczenie rany. Nie było to długo , może godzinę , a i tak oddalało ją od tak upragnionego widoku martwej elfki...


http://www.masterminds.pl/files_art/25-11-2008/smierc.jpg
"W życiu wszystko jest takie niepewne...
...A my boimy się jedynej rzeczy, która jest pewna."

Offline

 

#37 2009-10-12 18:37:44

 Amber

Junior Moderator

11732578
Skąd: Inna Planeta xD
Zarejestrowany: 2009-10-02
Posty: 1197
Punktów :   
Rasa: Człowiek
WWW

Re: Opowiadanie (druga wersja)

***
Rasen po udzieleniu zgody od władcy, ruszył pośpiesznie do swojej komnaty. Na jego wragach spoczął podły uśmiech. Cos nakazywało mu natychmiastowe pojawienie sie w krainie demonów. Coś go wołało.
Gdy przekroczył próg komnaty, od razu zabrał sie do szkicowania na podłodze skomplikowanych run. Po zakończeniu "ustawiania", stanął na środku, złożył dłonie w dziwny gest i zamknął oczy. Musiał osiagnac maksymalne skupienie. Bez tego zaklęcie sie nie powiedzie. Po paru cichych minutach poczuł jak magia wypełnia jego ciało. Czuł ogarniającą go moc. W końcu zaczął recytację. Wymyslna formuła wymagała dobrego zaakcentowania każdej sylaby. Wystarczy najmniejszy bład by padł martwy na ziemie. Musiał uwolnić potężną magie. Jako człowiek nie przychodzi mu łatwo rzucanie tego typu czarów. Było tylko niewiele przypadków w którcyh kończyło sie to powodzeniem. W koncu mag otworzył oczy w raz tym wykonał delikatny ruch dłonią zakańczajac głośno ostatnie słowo. W tym momencie zalsniło światło a Rasen pozostawił po sobie puste pomieszczenie.

Offline

 

#38 2009-10-12 18:50:48

Du Wrangr Gata

Krwiożerczy Pogromca Klawiatury

Zarejestrowany: 2009-10-02
Posty: 271
Punktów :   
Rasa: Nocny elf

Re: Opowiadanie (druga wersja)

Pojawieniu się maga w długim , ciemnym korytarzu twierdzy demonów towarzyszyło takie samo światło. Rozejrzał się. Taaak , to musie byś to miejsce. Ale co go tak do niego ciągnęło. Spojrzał na odległy koniec korytarza. Idąc w tamtą stronę przymknięte drzwi. Chwilę potem obejrzał się. Ktoś tam był... Zawrócił i idąc jak najciszej potrafił zbliżył się do drzwi...


http://www.masterminds.pl/files_art/25-11-2008/smierc.jpg
"W życiu wszystko jest takie niepewne...
...A my boimy się jedynej rzeczy, która jest pewna."

Offline

 

#39 2009-10-12 19:10:13

 Alleria

Global Moderator

7049637
Call me!
Skąd: się biorą dzieci? O.O
Zarejestrowany: 2009-10-02
Posty: 527
Punktów :   
Rasa: Krwawy elf
WWW

Re: Opowiadanie (druga wersja)

***
Reasvan nadal siedziała w podziemiach, choć wcale jej się to nie uśmiechało.
Po dłuższej rozmowie z panią zamku obie wyszły na powieszchnię, jednak banshee udała się w swoją stronę; gdzie dokładnie nieumarła elfka stwierdzić nie mogła, gdyż Yshiar przeszła po prostu przez ścianę budynku, jakby jej nie było. Reas skrzywiła się, lecz chwilę później została zawołana przez jednego z wojowników do Króla. Potrzebował jej w tej chwili.
Nieumarła doszła najszybciej jak mogła do swojego zwierzchnika i uklęknęła przed nim, jak ostatnim razem.
-Bez zbędnych ceregieli, wstań. - Odrzekł władca zamku - Nie mamy czasu. Musisz wyruszyć jak najszybciej z grupą paru żołnierzy, by pomóc demonom. Ich zamek jest oblężony.
Nareszcie! - Pomyślała Reasvan w duchu na myśl o nadciągającej walce, lecz choć od wewnątrz płonęła żywym ogniem, to Królowi przytaknęła tylko szybko i pobiegła do swojej komnaty najszybciej jak potrafiła.
Jej skromne, lecz silne wojsko składające się z mniej więcej dziesięciu wojowników i pięciu magów czekało już na nią przed pałacem. Gdy nieumarła elfka także pojawiła się już obok nich na swym wierzchowcu, którym był nieumarły koń, ruszyli najprędzej jak się dało. By przyspieszyć trochę podróż, która inaczej trwałaby cały dzień, przeniosła wszystkich ponad pół drogi dalej, lecz jej towarzysze nie zauważyli niczego. A może się już przyzwyczaili do odważnych posunięć swojej pani z magią? Trudno powiedzieć.
Wkrótce stanęli przed wrotami zamku. Reasvan na czele nie miała nawet zamiaru czekać, aż demony pofatygują się, by im otworzyć; sama to zrobiła, unicestwiając wrota. Wymówiła jedno krótkie, acz skuteczne zaklęcie, ktore już nieraz ratowało jej życie. Starczyło ono, aby wielka, żelazna brama rozsypała się w drobny piach.
Wkroczyli na tterytorium demonów i bez ostrzeżenia wpadli do zamku.
Reasvan zeskoczyła ze swojego konia i także wbiegła za pozostałymi, jednak... Zauważyła pewne osoby stojące nieco z prawej strony.
Obejrzała się tam dostrzegła kogoś, kogo chciała zniszczyć od tak dawna - tą podłą, głupią, znienawidzoną przez nią elfkę o przeraźliwie długich, czarnych włosach i niebieskich jak ocean oczach. O tak, to musiała być ona!
-I znów się spotykamy, Allerio. - Rzekła zachodząc je od tyłu, uniemożliwiając ucieczkę, a elfka obróciła się tylko i rzekła prawie niedosłyszalnie:
-Czyli to już koniec...

Ostatnio edytowany przez Alleria (2009-10-12 19:13:42)


"Расцветали яблони и груши, Поплыли туманы над рекой;
Выходила на берег Катюша, На высокий берег, на крутой."

http://img14.imageshack.us/img14/535/1556qaa.png
Ты всегда рядом.

Offline

 

#40 2009-10-12 19:37:34

 Aine

Pan i Władca

Skąd: z Wielkopolski
Zarejestrowany: 2009-10-01
Posty: 877
Punktów :   
Rasa: śnieżny elf
WWW

Re: Opowiadanie (druga wersja)

Aine czuła, że coś niedobrego się święci. Bardzo pragnęła wyjść z tej obleśnej, mokrej i zbyt gorącej celi, ale nogi odmawiały posłuszeństwa. Kręciło się jej w głowie, a oczy co chwila zachodziły mgłą. Nagle usłyszała cichy głos z oddali. Lecz mimo to bardzo wyraźny.
"Aine, gdzie jesteś? Potrzebujemy cię."
Te słowa zalały duszę elfki jak chłodny (przynajmniej dla niej przyjemny) wodospad dodający otuchy.
Kyrre... - pomyślała.
Zużyła całą siłę woli, aby się podnieść. Zachwiała się, ale udało jej się ustać. Chwyciła kraty. Przypływ nieznanej energii napełnił dłonie, w obecnej chwili, czerwonowłosej. Pręty zamarzły i mogła je z łatwością złamać. Niestety cały czas kręciło jej się w głowie...


And one day we will find a way towards this distant golden age
The cries of war will sound the day
We stand before the dawn of a new world

Offline

 

#41 2009-10-12 22:06:40

April

Picasso

13196376
Skąd: znienacka.
Zarejestrowany: 2009-10-04
Posty: 970
Punktów :   
Rasa: człowiek

Re: Opowiadanie (druga wersja)

To było dawno. Do niewielkiej wioski przybyli najeźdźcy. Było ich wielu. Szukali złota, klejnotów i wszystkiego, co mogłoby dać im korzyści materialne. Oddział kierowany przez Notrapralla - dowódcę nie przestrzegającego żadnych kodeksów. Mieszkańcy wioski dzielnie stawiali opór - nie mieli jednak szans z większymi siłami wroga, w dodatku lepiej uzbrojonego. Rzeź trwała wiele godzin. Napastnicy zabierali wszystko, łącznie z niewolnikami oraz życiem wielu osób. Nic ich nie mogło powstrzymać. Gdy postanowili wycofać się z wioski ze swoimi skarbami, ich miejsce powoli zajmowali ludzie z pogranicza człowieczeństwa - nie mieli oni żadnych skrupułów, grabili zmarłych, zabierali wszystko co pozostało. Jeden z nich, starszy mężczyzna, który znajdował się na samym dole ich hierarchii, wśród zgliszczy odnalazł malutkiego chłopca. Postanowił się nim zająć i porzucić dotychczasowe życie. Nazwał go Rasmilius, co w jego języku oznaczało Widzący Dalej. Pokochał go jak syna...

Ostatnio edytowany przez April (2009-10-13 19:20:06)


http://i51.tinypic.com/sy9qtg.jpg
Witajcie znowu
Dla forum : ożyj!

Offline

 

#42 2009-10-13 16:23:30

 Alleria

Global Moderator

7049637
Call me!
Skąd: się biorą dzieci? O.O
Zarejestrowany: 2009-10-02
Posty: 527
Punktów :   
Rasa: Krwawy elf
WWW

Re: Opowiadanie (druga wersja)

Reasvan, zadowolona z przerażenia swojej rywalki uśmiechnęła się szyderczo. Już ona jej pokaże, gdzie jest jej miejsce. I ten jej beznadziejny demon... Z nim też się policzy, we właściwym czasie.
Nieumarła elfka podeszła do mężczyzny, chcąc szepnąć mu pare słów. Ten, z niechęcią, lecz nastawił ucha.
-Możemy się podzielić... - Mruknęła. - Ty weźmiesz swoją, ja swoją. Nikt nikomu nie będzie przeszkadzał.


"Расцветали яблони и груши, Поплыли туманы над рекой;
Выходила на берег Катюша, На высокий берег, на крутой."

http://img14.imageshack.us/img14/535/1556qaa.png
Ты всегда рядом.

Offline

 

#43 2009-10-13 17:34:17

Du Wrangr Gata

Krwiożerczy Pogromca Klawiatury

Zarejestrowany: 2009-10-02
Posty: 271
Punktów :   
Rasa: Nocny elf

Re: Opowiadanie (druga wersja)

Kaththea wybiegła jak strzała z komnaty. Miała już zdrową rękę. Dziękując własnemu rozumowi , za zabranie eliksiru leczącego , znów próbowała wyczuć Gatę. Nie miała wątpliwości , że nadal się ona tu znajduje. Nie wyczuła jednak samej elfki , a skupisko mocy , i to różnorakiej. Nekromanta , nocny elf , krwawy elf , nieumarły , mag... Taaak , tam musiało się coś dziać. Pomknęła w dół schodami a potem w prawo... w lewo... znowu w lewo... Ujrzała korytarz. Na jego środku stało pięć osób , w tym szukana przez nią elfka. Uśmiechnęła się.W dłoni już miała świetliste ciało o nieokreślonym kształcie.


http://www.masterminds.pl/files_art/25-11-2008/smierc.jpg
"W życiu wszystko jest takie niepewne...
...A my boimy się jedynej rzeczy, która jest pewna."

Offline

 

#44 2009-10-13 19:36:36

 Aine

Pan i Władca

Skąd: z Wielkopolski
Zarejestrowany: 2009-10-01
Posty: 877
Punktów :   
Rasa: śnieżny elf
WWW

Re: Opowiadanie (druga wersja)

Aine pokonała strażnika zupełnie przypadkiem. Potknęła się i zahaczyła o półkę z toporem i ów broń spadła demonowi na głowę. Powoli posuwała się do przodu. Po chwili, opierając się o spróchniałe drzwi, wpadła do małego korytarzyka i potoczyła się do jakiejś sali. Ujrzała tam...

Kto dokończy? Ale ja mam farta. Zabić potknięciem się...


And one day we will find a way towards this distant golden age
The cries of war will sound the day
We stand before the dawn of a new world

Offline

 

#45 2009-10-13 22:43:13

 Asad

Komtur

10257038
Skąd: z Ziemi raczej.... :)
Zarejestrowany: 2009-10-03
Posty: 317
Punktów :   
Rasa: człowiek
WWW

Re: Opowiadanie (druga wersja)

***
Młodzian przyśpieszył kroku. Wyczuwał moc, dość potężną. Czyżby był już blisko?  Jeśli istotnie tam jest Asad …. Jak ma się wobec niej zachować? Jak postępować? Czekał na tę chwilę już od pierwszego dnia, gdy tylko o niej usłyszał. Lecz teraz miał mieszane uczucia. Jak ma sprawić by dziewczyna mu zaufała? Jakimże sposobem ma zdobyć jej względy? Musi postępować bardzo ostrożnie. Nie może jej spłoszyć. Nie może pozwolić by zaczęła uciekać jeszcze dalej.
Wyszedł spomiędzy drzew. Za linią szumiących kolosów ujrzał okazały pałac. Więc tu znalazła schronienie dziewczyna z ubogiej wioski. Ciekawe…. Bardzo ciekawe…
Miarowym krokiem ruszył w stronę zamku.

Ostatnio edytowany przez Asad (2009-10-13 23:38:56)


http://i38.tinypic.com/jj0084.png
90% ludzi nie lubi metalu. Jeśli należysz do pozostałych 666% wklej to do podpisu.

Offline

 
  • Index
  •  » Kosz
  •  » Opowiadanie (druga wersja)

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.awaken.pun.pl www.worldrock.pun.pl www.zsstrzelec.pun.pl www.andrzeje.pun.pl www.wjazdnaforum.pun.pl