Aine zmarszczyła brwi i odgarnęła włosy do tyłu.
- Myślisz, że źle postąpiłam pozwalając mu zostać? - spytała. - W tej kategorii nieobce mi są jedynie lodowe golemy...
Offline
- nie mam pojecia czy zrobiłaś dobrze czy źle. Nie mi to osądzać - wzruszyła ramionami. - zobaczymy tylko co się bedzie działo. Tyle mozemy teraz zrobić.
Offline
Elfka westchnęła.
- Nie znoszę tylko obserwować, ale skoro tylko tyle możemy zrobić... - Również wzruszyła ramionami. Zatrzymała się przy drzwiach do własnej komnaty. - Powiedz mi, jeżeli zauważysz coś niepokojącego - poprosiła i weszła do środka.
Offline
April snuła się wolno po korytarzach. Nie wiedziała co ze sobą zrobić.
Nagle zarówno Aine jak i Amber usłyszały dźwięk upadania, a potem ciche przekleństwo. Aine otworzyła szybko drzwi od komnaty. Kobiety spojrzały na siebie i ruszyły w stronę, z której odgłosy dochodziły.
Amber parsknęła. Aine próbowała zachować powagę, ale uśmiech i tak pojawił się na jej twarzy.
-Co tak na mnie patrzycie? Potknąć się nie można? - April wstała pocierając bolącą rękę.
Ostatnio edytowany przez April (2010-07-12 23:07:52)
Offline
- Ależ można - odpowiedziała Aine, pomagając April wstać. Jednak zawsze czujna Amber coś zauważyła. Podniosła z długiego na cały korytarz dywanu niewielki kamień. Obróciła go w palcach.
- Skąd to tu się wzięło? - zapytała sama siebie nekromantka. Śnieżna elfka wyciągnęła kamień z ręki kobiety i przyjrzała się mu bliżej.
- Wygląda zwyczajnie - stwierdziła. - Jednak nie wydaje mi się, żeby takie rzeczy same pojawiały się na dywanie.
Offline
Obydwie kiwnęły głowami i rozejrzały sie naokoło.
- po pierwsze musimy złapać tą bestie. Nie jestesmy teraz bezpieczni w zamku - stwierdziła ponuro Amber i przetarła policzek.
Offline
Pisarz
Z bocznego korytarza wyłonił się Sesshoneru. Spojrzał na "zebranie" i uśmiechnął się szeroko.
- Fantastyczna ta szafa - zwrócił się do Aine. - Przez kilka minut nie mogłem wyjść spod wielkiej sterty kamieni. - Przekrzywił głowę. - Identycznych jak ten, który trzymasz. - Chciał podejść bliżej, ale zatrzymał go wzrok nekromantki.
Offline
Pisarz
Jak na zawołanie zrobił minę niewiniątka.
- Cóż, nie znam pełnych zastosowań ów szafy. Może prócz klonowania potrafi jeszcze teleportować? - Wzruszył ramionami. - A jeżeli nie, mogła to być moja sprawka. Mogła... - powtórzył.
Offline
- mam nadzieje, ze nie była - syknęła groźnie. - i lepiej by było gdybyś zajął sie czymś sensownym - zlustorwała go pogardliwym spojrzeniem.
Offline
Pisarz
- A czym mam się zająć? - Rozłożył ręce. - Sprzątaniem? Gotowaniem? Praniem? - Podrapał się po głowie.
Offline
Nekromantka prychnęła.
- możesz raczej - zawahała sie, przygryzajac wargę- pomóc w szukaniu besti - dokończyła ostrozniej, nie przestajac uważnie go obserwować.
Offline
Pisarz
- Bestii? Jakiej? Gdzie? - Zamaszyście pokręcił głową na wszystkie strony, jakby chciał coś strząsnąć z włosów.
Offline
Pisarz
Stanął nagle niemal na baczność.
- Ach tak. Tej. Bestii. To ja pójdę jej poszukać. - Odwrócił się, aby szybko się ulotnić.
Offline